Spójrz cz2
Bariery, z którymi zmagają się osoby mniej sprawne są bardzo zróżnicowane: od typowo fizycznych jak niemożność poruszania się , czy samodzielnego przemieszczania; do tych najbardziej osobistych, psychicznych, jak brak akceptacji i zrozumienia - czyli odrzucenie społeczne.
Spróbuj choć przez chwilę wyobrazić sobie siebie w takiej sytuacji...
Żaden mocarz nie wytrzyma odrzucenia! To najgorsza kara dla "istoty stadnej", części całości – z założenia, jaką niewątpliwie człowiek jest.
Przecież inność ze swojej zasady - wzbogaca ogół! Skąd więc odrzucenie inności?!
Ja uważam,że – z chorego egoizmu: takiego ślepego, nielogicznego, nienaturalnego – czyli z zawiści...
To właśnie ta cząstka naszej natury zrobiła z Raju miejsce wygnania, cierpienia i zgryzoty! Z każdej dobrej, bezpiecznej , pozytywnej sytuacji - właśnie zawiść robi miejsce wygnania, przestrzeń samotności!
Pomyślmy o tym:
・ zanim ocenimy kogoś zbyt pochopnie.
・ zanim pozazdrościmy czegoś, co nie jest warte zazdrości.
・ zanim pożałujemy komuś chwili szczęścia.
Przecież każdy ma kiedyś swoją własną, osobistą „ chwilę szczęścia”: talent, urodę, przymioty duszy, sprawność ciała, zalety umysłu i charakteru. Własne i niepowtarzalne. To jest właśnie w nas cudowne, że każdy jest inny, ma swój własny rys, wzór, znak szczególny!...
Zamiast więc patrzeć na innych – popatrzmy na siebie. Zamiast zwracać nadmierną uwagę za zalety i bogactwa człowieka obok - zwróćmy uwagę na własne. Przecież nasze własne powinny być dla nas najważniejsze! Dlaczego zamiast je dostrzec i w pełni docenić - dostrzegamy je najpierw w innych jako sól w oku?!...
To jest podstawowa „ wada fabryczna” naszego gatunku! To jest „wirus”, który zjada naszą cywilizację i nasze dusze...od środka...
Co zrobimy w obliczu tego potężnego zagrożenia, zależy tylko od nas samych. Zależy od każdego indywidualnie, bo każdy decyduje sam o barwach, dźwiękach i – owocach własnego życia.
A ja?...
Ja widząc to wszystko i czując to intensywnie - może zbyt intensywnie ? - wychodzę na najwyższy punkt mojej Małej Szarej Wyspy, wyciągam swoje ciało i krzyczę głosem pełnym rozpaczy i nadziei:
NIECH KAŻDY POPATRZY UWAŻNIE NA SIEBIE! I NIECH ZASTANOWI SIĘ NAD TYM, CO WIDZI, KOGO WIDZI I DO JAKIEGO CELU ZMIERZA!
Wtedy nasz Świat rzeczywiście stanie się Rajem...
I teraz nie umiem skończyć tego tematu bez... finału muzycznego.
Chris Bazan wyraża ten stan duszy przepięknym coverem utworu Leonarda Cohen'a „Halelujah”[...]
Podziękowania Chrisowi Bazanowi za wykorzystanie muzyki.
A ja oddycham tymi cudownymi dźwiękami... i jestem w Raju.
Dziękuję....