Spójrz...
Wspominałam już – w pierwszej części „Bajki-o odzieraniu świata z zewnętrznych sztucznych powłok? Dokładniej – o DEMASKOWANIU PIĘKNA…!
Zwrot ten zawsze i nierozerwalnie kojarzy mi się z... niepełnosprawnością.
Dlaczego?
Dlatego, że każde moje zetknięcie z tym tematem było prędzej czy później właśnie demaskowaniem piękna... Tak najpełniej trzeba to nazwać...!
Punktem wyjścia niech będzie - panujący od zawsze stereotyp inności. Inny - czytaj: zły, godny potępienia, zaburzający ustalony przez ogół porządek, a raczej stereotyp właśnie... Obcy po prostu! Chętnie wystawiany „za drzwi”... Wyrzucany na zewnątrz grupy... Dlaczego?
Bo NIE ROZUMIEĆ TO ZNACZY NIE ZNAĆ... a NIE ZNAĆ TO ZNACZY NIE ROZUMIEĆ! - i koło się niestety zamyka... i toczy przez wieki rodząc...strach ! Tak – pierwotny ślepy strach przed innością!
Dlatego zauważenie gdzieś inności powoduje w pierwszym odruchu ucieczkę od tematu, od problemu, czy nawet od konkretnej osoby!!!
Niestety - tak funkcjonujemy jako... rozwinięte podobno społeczeństwo...
Pomimo trwającej już od co najmniej dwóch dekad „mody” na oswajanie niepełnosprawności, inności – nie oswajamy jej w ogóle w żadnym tego słowa znaczeniu. Zaledwie zauważamy temat...
Nawet nie kwalifikujemy go do kategorii jakiegokolwiek problemu! Po prostu łaskawie zauważamy, że niepełnosprawne – INNE – osoby żyją obok nas i to wszystko. Staramy się ich tolerować, ale chętniej omijamy wzrokiem jako trudny, „ brudny”, zbędny temat.
Jeżeli ktoś jest nieco wrażliwszy lub chce się za takiego uważać - to stać go nawet na litość!...Często oczekuje się ,żeby to zostało zauważone, docenione, zaakcentowane. Ludzie chcą to przekuć na własny walor, a nie traktują jako oczywistości...!
Lubią to manifestować - szczególnie w środowiskach związanych z religią i medycyną. Chętnie się to nagłaśnia - ale tylko dlatego, że publika to lubi, „załapuje” się na to.
Wiem,że teraz to skrzywdziłam tych wszystkich ludzi,którzy myślą, czują i postępują zupełnie inaczej ,więc już spieszę wyjaśnić: piętnuję bezmyślne prymitywne podejście OGÓŁU, przytłaczającej większości.Piętnuję NIEMYSLENIE i NIECZUCIE obojętnych na otoczenie jednostek. A to dlatego,że boli mnie to nieludzko i nie zgadzam się z takim postępowaniem – całą duszą!!! Zamiast się obrazić - dołączcie po prostu do mnie i krzyczcie to samo,co ja...!!!
Tak, bardzo trudno o autentyczną, spontaniczna empatię czyli prostą umiejętność WSPÓŁODCZUWANIA...
1) Boimy się wyobrazić sobie, co czuje drugi człowiek?..
2)Brzydzimy się tym?...
3)A może nie widzimy w tym żadnego sensu ,nie mamy takiej potrzeby – tak jesteśmy zapatrzeni tylko w siebie?...
Temat niepełnosprawności otwiera potężną przestrzeń duszy,gdzie jest siedziba – baza prawdziwego Człowieczeństwa: szlachetności, wielkoduszności i mądrości. Wejdźmy w ten temat dalej i głębiej – bo poznając motywy i powody naszych reakcji - poznajemy siebie!...
I w tym momencie czuję w sobie muzykę, która płynie w tym samym kierunku, co moje myśli teraz... Muzyka ta ilustruje je i przemienia w bardziej wyrazisty i jaśniejszy przekaz : dźwiękowy...
Podziękowania Chrisowi Bazanowi za wykorzystanie muzyki.
Tak wyraża emocje Chris Bazan - moje odkrycie muzyczne, moja Perełka w skarbcu muzycznych doznań...
Poprzez interpretację znanego przeboju „Budki Suflera”,opowiada o głębokiej, bezdennej wręcz samotności ludzkiej duszy zatopionej w Oceanie Niezrozumienia. Tytułowe Martwe Morze otacza każdego z nas i zatapia w beznadziei - jeśli jesteśmy nierozumiani - INNI...
cdn.
Małgorzata Czarnota