Powiem ci o życiu
Już trzeci sezon mojej gry zaczynam sam. Nie chcę tego robić w społeczności, bo to zawsze ma charakter i atmosferę wyścigu szczurów, niestety...! A ja nie toleruję takich sytuacji. Zawsze reaguję wtedy aspołecznie.
Ja bardzo lubię rozmawiać z ludźmi i jestem na nich maksymalnie otwarty. Rozmowa ma jednak dla mnie tylko wtedy sens, kiedy obie strony mają coś do powiedzenia. Jak ktoś chce tylko słuchać, to już nie jest rozmowa, tylko coś zupełnie innego. To monolog.
Taki monolog może być albo o tym, co ja chcę mówić, albo o tym, co ty chcesz usłyszeć...
Ludzie jednak nie chcą słuchać tego, co inni mają do powiedzenia. Chcą sami mówić, dyktować, decydować. Czysty konsumpcjonizm i egoizm! Rzadko kiedy trafia się coś więcej...
Czy masz osiągnięcia w tworzeniu stron internetowych, czy tworzysz programy komputerowe- to jest ciągle ten sam mechanizm. "Psychologia tłumu" wszędzie działa tak samo...
Jednak żeby coś mieć do swojej dyspozycji, trzeba na to zapracować, wypracować sobie to samemu. To fundament. Korzystanie z dorobku i pracy innych nie prowadzi do niczego - niczego solidnego na tym nie zbudujesz.
To tak, jak z gotowaniem: nie zrobisz wytrawnego dania, jak nie umiesz. Nie będziesz się ścigał przecież z kucharzami z całego świata, żeby sobie coś wykwintnego zrobić na kolację. Zrobisz to, co umiesz i na co masz ochotę w danej chwili. Widzisz- a ludzie chcą mieć swojego "kucharza" na życie- żeby za nich "gotował"...
Ta metafora odnosi się do wszystkich dziedzin życia. Swoje życie trzeba przeżyć samemu i na własny koszt, wtedy sukces jest prawdziwym sukcesem.
Informatykę można bez problemu poznać i zgłębić, jeśli tylko się tego chce. Z życiem zaś... bywa różnie. Jak ludzie są szczelnie zamknięci na innych, to nie docierają do nich podstawowe prawdy. Boją się zwykłej informatyki- a nie doceniają ŻYCIA i wszystkiego, co ono ze sobą niesie...
Dla mnie niewiedza nie jest granicą. To brak zainteresowania tworzy granicę nie do przebicia. Jeśli Ci na czymś zależy, to dotrzesz do tego prędzej czy później. Znajdziesz to wszędzie, bo masz taką potrzebę.
Dlatego już dawno ludzkość potwierdziła słowami filozofa, że "potrzeba jest matką wynalazku". Każdą dziedzinę wiedzy można przyswoić i wszystkiego da się nauczyć, jak masz odpowiednią motywację. Nie wystraszy Cię ani informatyka, ani genetyka czy fizyka kwantowa. Możesz wszystko!
Kiedy jednak braknie Ci chęci i nie czujesz potrzeby a tylko przymus, to koniec drogi rozwoju. Niczego się nie nauczysz i niczego nie poznasz.
Zastanawiam się więc, dlaczego tak często się zdarza, że ludzie idą na łatwiznę?... Przecież więcej na tym tracą niż zyskują. Może to nie strach ich hamuje w rozwoju?
Coś mi się wydaje, że to tylko krótkowzroczność potocznie zwana głupotą... A Ty co o tym myślisz?