TO TYLKO CUD...

Największym cudem świata jest ta właściwość ludzkiego ducha, która pozwala powstawać. Ciagle powstawać z martwych.

Byłam na różnych poziomach psychicznego piekła.

Kiedy już myślałam, że jestem na dnie rozpaczy - życie moje strącało mnie jeszcze niżej i pastwiło się nade mną jak kot nad zwłokami myszy.

"Do upadłego", to niestety zbyt mało powiedziane - poniewierało truchłem sobie dla zabawy...

Nie było wtedy we mnie już nic. Nic!...

Potem przychodziła Noc Zapomnienia. Moment ulgi, który pozwalał zatopić się w nicość nieistnienia. Bezzmysłowe zawieszenie, bezdech.

Chciałam, żeby trwał wiecznie: taki bezbarwny, bezuczuciowy i pusty. Dawał cudowne poczucie nieistnienia...

Moment ten pozornie nijaki przynosił mi jednak kolejne siły do walki o siebie. O przetrwanie pomimo wszystko. O jakiekolwiek POTEM. Nie rozumiałam, po co?... Żeby się dalej życie mogło nade mną pastwić? Żeby sprawdzić, ile można cierpienia znieść? Myślałam, że to jakiś eksperyment jest antyludzki - to moje życie pozornie zwyczajne i lekkie... Fakt, że ma się bliskich przy sobie i dach własny nad głową wcale nie chroni od tego wewnętrznego potwornego cierpienia. Ten fakt chroni mnie przed... pomocą jakąkolwiek - bo stwarza pozory normalności...

W pewnym momencie zrozumiałam samobójców!!!

Przyszła chwila, że byłam gotowa do zrobienia tego jednego kroku. Miałam go tuż przed sobą, na wyciągnięcie...już nie dłoni, ale zaledwie palca. COŚ mnie zatrzymywało. Jakieś zdecydowane, mocne a nieokreślone COŚ. Przekorne i niezrozumiałe dla mnie. Takie VETO z zewnątrz mnie, ale bardzo bliskie. Przerażająco bliskie! Nie ma szansy się temu sprzeciwić!!!...

To uczucie jest porównywalne do stanu mojego ducha z okresu wczesnego dzieciństwa, kiedy widziałam niewidzialne i czułam niewyczuwalne... Nie ma na to żadnych słów, ale to istnieje i jest bardzo wyraziste i konkretne. Pochodzi jednak z Rejonu, którego nikt nigdy nie opisywał słowami...

Potem przyszedł taki CZAS ANIOŁÓW, kiedy całe otoczenie moje zaczęło mówić do mnie zaszyfrowane a czytelne tylko dla mnie samej przekazy i treści. Jednym głosem, zdecydowanie i konkretnie:

WSTAŃ I IDŹ DALEJ! TAK MUSI BYĆ! MUSISZ! PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ MUSISZ POWSTAĆ I RUSZYĆ DALEJ. NA CIEBIE CZEKA COŚ, CO NIE MOŻE JUŻ CZEKAĆ. IDŹ!!!

Podniosłam wzrok, potem głowę, wstałam z klęczek.

Rozwarłam zaciśnięte z bezsilności dłonie i bezwiednie uniosłam je ku niebu - jak mi kazał Anioł. Nie wiedziałam jeszcze po co. Sprawiło mi to spory wysiłek i nawet ból... Wydawało się bezcelowe, ale Anioł nie pozwolił trwać w bezczynności.

Anioł to człowiek obok. Człowiek, który niesie bezinteresowne autentyczne i naturalne DOBRO. Robi to z nieodpartej potrzeby, wewnętrznego przymusu - i przekonania. Z serca... Jest posłańcem?... Promykiem Potęgi?... Jej dotykiem?... Tchnieniem Absolutu?...

Pojawia się nagle z dalekiej, zapomnianej już dawno przeszłości i przypomina o sobie bardzo wyraźnie. Otwiera mi oczy, uszy, myśli... Otwiera mi Świat i Przestrzeń.

Nie jestem w stanie go ominąć, nie zauważyć, zignorować... Jest wyrazisty, czytelny i przyciąga moją uwagę bardzo mocno. Nieodparcie i skutecznie.

Chwyciłam Go za wyciągniętą do mnie rękę i pozwoliłam się poprowadzić. Ciągle nie było łatwo, bo moja słabość nie zniknęła, a nasiliła się jeszcze. Mroczne destrukcyjne siły atakowały ze zdwojoną siłą i szarpały mocno mnie i Jego. To była ciągle ta sama walka, ale na innej już płaszczyźnie, platformie, poziomie...

- Z inną świadomością.
O WIĘKSZĄ STAWKĘ!

Upadaliśmy i cierpieli. Przyjmowali mocne razy. Mocniejsze niż sama obrywałam... Świadomość i poczucie sensu dawało jednak potężną siłę.

WALCZYŁAM !!! Wreszcie poczułam sens i cel. Był jasny i cenny. Wart każdego wysiłku.

I idę! Ciągle tam idę. Mam swoich Aniołów i swoje Demony. Ale to ja jestem w środku - nikt inny. Czuję to teraz mocno. Siebie czuję. Ja jestem !!!

Moja droga się nie skończyła. Ciągle mnie gdzieś prowadzi.

A ja - w końcu idę nią świadomiej każdego kolejnego dnia mojej PODRÓŻY...! KAŻDEGO DNIA SZERZEJ OTWIERAM OCZY, WIĘCEJ SŁYSZĘ I CZUJĘ. Razy nie ustają, ale teraz - to są TYLKO razy...a nie przegrane życie.

Widzę to! Czuję to! MAM TO!

Artykuły - Kategorie

  • Kronika Wyjątkowych Momentów (7)

    Jest to zbiór moich wspomnień, które wpłynęły na mnie bardzo mocno i pozytywnie - zostawiając we mnie trwałe i wyraźne ślady człowieczej Potęgi...

  • Listy w jedną stronę (3)

    Kategoria ta jest autentyczną korespondencją z wyjątkowymi dla mnie Osobami. To wymiana myśli, wrażeń, refleksji i pytań...

  • Misja (6)

    W tej kategorii zawarłam artykuły z przesłaniem i wyznaniem wiary w rzeczy mocno dla mnie sensowne.

  • Moje Psalmy (7)

    Jest to zbiór wspomnień cudownych momentów mojego życia. Mówią same za siebie...

Pamiętam

Pamiętam jeszcze trochę, jak widziałam świat będąc trzy- czterolatką...!
Są to tylko fragmenty mojej ówczesnej świadomości, ale bardzo wyraźne.

Czytaj więcej: Pamiętam!

Niewygodna prawda...

Jest tyle prawd, ile jest ludzi. Każdy umysł, to odrębny mikrokosmos - zupełnie osobna przestrzeń. Każdy człowiek - to odrębna osobowość.

Czytaj więcej: Niewygodna prawda...

Pomiędzy Jezusem a Darwinem.

Głupi tytuł? pomyślmy...

Pan Jezus głosił i pokazywał, że treścią, drogą i celem ludzkiego życia powinna być szeroko rozumiana Miłość. Miłość, czyli głęboki Szacunek do wszelkich form życia z człowiekiem na czele. Przepiękna idea, szlachetna i wzniosła. Świat oparty na Miłości i Szacunku do siebie nawzajem - to legendarne Niebo! Szczyt rozwoju cywilizacyjnego i moralnego - przynajmniej wg moich skromnych wyobrażeń...

Czytaj więcej: Pomiędzy Jezusem a Darwinem

Załamanie czasu

Pamiętasz historię o stłuczonej szklance?

Ludzie się ciągle spieszą. Każdy musi gdzieś zdążyć, gdzieś biegnie...

Twoja zewnętrzność - fizyczność jest za szybka w stosunku do wewnętrzności - myśli.

Czytaj więcej: Załamanie czasu

Zdeptany brylant

Bycie szczerym tylko teoretycznie jest zaletą. W praktyce - wcale nie jest mile widziane...

Szczerość daje prawdę - a nie każdą potrafimy przyjąć...

Usłyszysz: "okropnie dziś wyglądasz", "słabo ci poszło", czy coś w takim stylu - i od razu się burmuszysz zamiast po prostu to zaakceptować...

Czytaj więcej: Zdeptany brylant

Bóg jest facetem cz2

Gdzie jest źródło większości schematów chrześcijaństwa? Oczywiście - w Biblii.

Realia historyczne czasów chrystusowych i przed chrystusowych opierają się na patriarchacie, czyli "władzy ojca". Jest to system funkcjonowania rodziny, w której ojciec jest głową i właścicielem rodziny. Tylko on ma prawo o niej decydować. Taki model rodziny i społeczeństwa obowiązywał w starożytnym Rzymie, a później w większości społeczeństw Europy i świata."Męskie patrzenie" na świat i życie przyniosło dominację, agresję, bezkompromisowość, oraz politykę nagrody i kary czyli "kija i marchewki". Jest to typowy sposób zimnej tresury w odróżnieniu od wychowywania w miłości, akceptacji i poprzez dobry przykład.

Czytaj więcej: Bóg jest facetem cz2

Święta - porażka Boga

W święta wpadamy w ślepą odruchową euforię. Szykujemy, kupujemy, przygotowujemy... A potem to, co sobie i bliskim zgotowaliśmy na ten "magiczny" czas mija zwyczajnie i czasami nawet nudno. Rutyna zabija... Ileż razy w życiu można przechodzić to samo?... No i po co?...

Czytaj więcej: Święta - porażka Boga

Przepychanka...

Żyjesz własnymi wyobrażeniami.

Dobrze ci z tym.

Masz to co chcesz mieć - na resztę zamykasz oczy.

Jest dobrze. Nie ruszaj tego, nie analizuj!

Czytaj więcej: Przepychanka...

Pomiędzy Jezusem a Darwinem ? cz.2

Ludzie żyją w społecznościach: rodzinach, gronie znajomych, szkole, zakładzie pracy itd. Obserwując psychologiczne mechanizmy grup ludzkich, łatwo wyodrębnić prosty schemat według którego działają.

Czytaj więcej: Pomiędzy Jezusem a Darwinem cz.2

Powiem Ci o informatyce

Ja byłem dzieckiem z Matrixem w mózgu: jak nie byłem na boisku, to pisałem programy informatyczne. Wciągało mnie to bez reszty. Nie przestawałem łapczywie chłonąć wiedzy informatycznej i wchłaniałem ją bardzo szybko i łatwo.

Czytaj więcej: Powiem Ci o informatyce

Bóg jest facetem cz2

Gdzie jest źródło większości schematów chrześcijaństwa? Oczywiście - w Biblii.

Realia historyczne czasów chrystusowych i przed chrystusowych opierają się na patriarchacie, czyli "władzy ojca". Jest to system funkcjonowania rodziny, w której ojciec jest głową i właścicielem rodziny. Tylko on ma prawo o niej decydować. Taki model rodziny i społeczeństwa obowiązywał w starożytnym Rzymie, a później w większości społeczeństw Europy i świata."Męskie patrzenie" na świat i życie przyniosło dominację, agresję, bezkompromisowość, oraz politykę nagrody i kary czyli "kija i marchewki". Jest to typowy sposób zimnej tresury w odróżnieniu od wychowywania w miłości, akceptacji i poprzez dobry przykład.

Czytaj więcej: Bóg jest facetem cz2

Ikar!...

Najpierw zmieniasz sposób podejścia do prostych czynności. Rozwalasz porządek szarego zwykłego dnia, rozluźniasz własną hierarchię wartości.

Mówisz "NIE" jednym impulsom, a "TAK" innym.

Czytaj więcej: Ikar...!

Czasem jest ciężko

Czasem jest tak, że cokolwiek chcę zrobić wszystko idzie topornie, nawet najprostsze przyjemne zajęcia. Wszystko wydaje się za trudne i za ciężkie. Czuję się wtedy bezradna jak mała dziewczynka: nierozumiana, odrzucona i niechciana... Ot, taka zmarznięta "dziewczynka z zapałkami".

Czytaj więcej: Czasem jest ciężko....

Logika tłumu

Dzisiaj spójrzmy na działanie i reakcje ludzkiej psychiki w codziennych zwykłych sytuacjach, kiedy jeden człowiek potrzebuje nagle pomocy drugiego człowieka.

Czytaj więcej: Logika tłumu

Agorafobia

Agorafobia to chorobliwy lęk przed otwartą przestrzenią.
( gr. agora- rynek plac, phobos- strach).

Lubię swój dom i lubię w nim być.
Czuję się tu dobrze i bezpiecznie.
Mam tu wszystko, co mi niezbędne do życia.

Wychodzę tylko wtedy, kiedy naprawdę muszę.

Czytaj więcej: Agorafobia

Credo

Jaki jest sens życia? To wyświechtane przez całe wieki pytanie stawiali sobie nie tylko wielcy , ale i mali tego świata. Pewnie każdy kiedyś przed nim staje...

Co można zobaczyć w odpowiedzi na to... dramatyczne raczej zapytanie?

Na pewno oczekuje się i pragnie czegoś cennego, ważnego - trwałego! Czegoś, co w pewien sposób pozwoli nam zostawić po sobie jakiś ślad, przedłużając w symboliczny sposób nasze krótkie i usłane ograniczeniami życie. Da złudzenie lub świadomość upragnionej długowieczności... Żyjemy przecież ze świadomością nieuniknionej, a nieokreślonej w czasie śmierci, końca życia, kresu wszystkiego!... Wiemy, że przeminiemy...

Czytaj więcej: Credo

Czasem płynę

Wyszłam wcześnie rano na brzeg rzeki.

Idę boso po kamienistej plaży. Każdy krok boli. Są stąpnięcia stopy bolesne nie do wytrzymania. Jednak wiem że chcę dojść nad wodę i idę pomimo bólu...

Są momenty, że wydaje mi się to bezsensowne.

Czytaj więcej: Czasem płynę

ZOSTAŃ!

Chciałam Ci coś istotnego z siebie dać.

Otworzyć Ci oczy na kilka istotnych spraw, które widocznie omijasz, lekceważysz i których nie zauważasz. Zawsze chciałam dawać, jak ktoś potrzebował. Tak po prostu - z naturalnej własnej potrzeby. Przy Tobie ta potrzeba nabrała jeszcze mocy.

Czytaj więcej: ZOSTAŃ!

Wzorki życia

Popatrzmy dzisiaj na ten wzorek...

Kojarzy Wam się z czymś?

Jest to tekstura naszego Blejtramu- ten motyw z błękitu tła, wzorek. Powielony i odkolorowany staje się anonimowy i bezbarwny- nic nie znaczący. Statystuje, milczy, po prostu tylko jest.

Podobnie funkcjonuje zwykły człowiek w kolorowym wielkim tłumie: ginie bezimienny i niezauważalny. Wydaje się nieistotny, zagubiony i bezbarwny. Nieciekawy. Nieważny. Nieistniejący prawie...

Czytaj więcej: Wzorki życia

Niewygodna prawda...

Jest tyle prawd, ile jest ludzi. Każdy umysł, to odrębny mikrokosmos - zupełnie osobna przestrzeń. Każdy człowiek - to odrębna osobowość.

Czytaj więcej: Niewygodna prawda...