Pomiędzy Jezusem a Darwinem ? cz.2
Ludzie żyją w społecznościach: rodzinach, gronie znajomych, szkole, zakładzie pracy itd. Obserwując psychologiczne mechanizmy grup ludzkich, łatwo wyodrębnić prosty schemat według którego działają.
Przywódca grupy manipulując ludźmi ma nad nimi władzę. Wykorzystuje ich do własnych celów. Prosto mówiąc - chce ich podpiąć pod własny rygor. Jeśli ktoś się temu nie podporządkuje- zostanie odrzucony, potępiony. Przywódca się o to postara. Niestety tak najczęściej jest...
Społeczność działająca na takich zasadach jest negatywna- destrukcyjna.
Pozytywna natomiast jest wtedy, kiedy jednostka odetnie się od ludzi, którzy nią manipulują i stworzy własną grupę według swoich własnych zasad zgodnych z jej światopoglądem, odczuwaniem, sumieniem- takim wewnętrznym regulaminem, algorytmem. Tak się dzieje, gdy jest się silnym swoją racją, poglądami i zasadami. Gdy jest się ich pewnym.
Zakładasz udaną, szczęśliwą rodzinę, w której każdy zaspokaja wszystkie swoje najważniejsze potrzeby: dajecie sobie poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, akceptację, miłość, szacunek i zrozumienie i wsparcie. To pozytywna społeczność. Wolna.
W życiu szukamy spełnienia. Zakładając rodzinę szukamy szczęścia w drugim człowieku- w życiu z nim razem, we wspólnocie, która kieruje się zasadami wynikającymi z podobnego stosunku do życia i siebie nawzajem.
Omijając regulamin ogółu łamiesz jego zasady i stajesz się wolnym człowiekiem. Z punktu widzenia tego ogółu jednak- jesteś tragicznie wolny bez zasad, które cię chronią. Jesteś dla ogółu banitą i wyrzutkiem. OBCYM I ZŁYM.
Grupa społeczna, w której żyjesz powinna cię szanować. Jeśli tak nie jest - nie jesteś w niej szczęśliwy i nie powinieneś tam być - to nie twoje miejsce!
Każda społeczność ma swój własny regulamin życia - zasady - ramy. W tym kontekście zło i dobro jest względne. Nie ma zła i dobra. Jest neutralność.
Każda społeczność osiąga stan szczęścia według własnych zasad i własnego algorytmu.
Jeżeli masz swój własny algorytm życia i chcesz go komuś dać (podzielić się z nim, wytłumaczyć) a on pójdzie za tobą i będzie z tobą żył według niego, to stworzycie solidną podstawę pozytywnej twórczej społeczności.
Każdy ma swoją prawdę, która wynika z jego niepowtarzalnego indywidualnego algorytmu, schematu życia. Żeby poczuć równowagę i spełnienie- powinien według niego żyć. Nie wolno służyć obcym bogom. To wbrew naturze. Każdy ma własnych - głęboko w sobie. Ich ma słuchać.
Jeśli kiedyś ludzie na takiej zasadzie zaczną budować społeczności- będą mogli myśleć o sobie, że nadążają za szlachetną ideą Jezusa z Nazaretu. Teraz - nie mają takiego przywileju, bo rządzą się pierwotnym dzikim zwierzęcym prawem.
Współczesna ludzka społeczność jest tak daleko od ideałów moralności, jak teoria Darwina od nauki Jezusa. Warto o tym pomyśleć, wejść w szczegóły i... wyciągnąć z tego konstruktywne wnioski.
Autorem tekstu jest Hubert