Szczęście
Szczęście...
Pięknie wygląda nawet jako napisany na kartce wyraz. Niesamowicie brzmi, wypowiedziany ze szczerością zaangażowaniem, cudownie niepokojąco szeleści złotymi i czerwonymi błyskami fajerwerków. Drży najdelikatniejszą wibracją zwiastującą potęgę kosmosu
MIŁOŚĆ!
Przyszło mi dzisiaj spojrzeć Szczęściu prosto w oczy i świętym gestem oprawić go w złote ramy.
Ot - wyzwanie!...
Już tłumaczę istotę zjawiska, które mnie dziś totalnie oderwało od rzeczywistości.
Odwiedziło mnie dwoje młodziutkich ludzi prosząc o prosty portret ołówkiem. W zwykłych konkretnych słowach chłopak opisał, o co chodzi:
"chcemy moment pokazany na tym zdjęciu przelać ołówkiem na papier i zatrzymać na zawsze. Pomożesz nam ?"
W podanej ciepłym gestem kopercie tkwiło zdjęcie lekko przytulonych, swobodnie roześmianych moich młodych gości w studniówkowej scenerii. Sam gest jego ciała i dłoni zdradził, że przekazuje mi swój najcenniejszy skarb - symbol, który ma dla niego największe znaczenie. Zrobił to z takim zaufaniem i sympatią, że roztkliwił mnie tym na "dzień dobry" zupełnie.
Jego drobniutka "Wielka Miłość" patrzyła na mnie z taką radością i ciepłem, że zrobiłabym wszystko by jej przepełniona szczęściem twarzyczka nie znikła już nigdy z moich oczu...!
Mogłaby być światowym symbolem Czystej Radości Życia!
Odchodząc- oboje zostawili po sobie niesamowite wrażenie wzajemnego głębokiego zapatrzenia się w siebie nawzajem, takie namacalne wręcz, żywe i realne.
Ona -drobna, filigranowa i smukła jawi się na tle pięknego głębokiego ciemnego brązu.
On zaś- bardzo wysoki, postawny i lekko pochylony do przodu jakby stworzony by pochylać się tylko nad Nią- na tle jasnego łagodnego błękitu...
Tak, kolor oczu jest dla mnie kluczowy- zawsze tak było, że pamiętałam ludzi na tle barwy i wyrazu ich oczu. Tak też widzę ich oboje: w cieniu ich własnych źrenic.
Połączcie wszystkie odcienie jasnego błękitu z pełną gamą odcieni ciemnego brązu, to zrozumiecie, na jakiej zasadzie łączą się w niepowtarzalny duet ich dwie odrębne stworzone dla siebie osobowości... Zaświećcie teraz nad nimi jasnozłote Światło ich nieugaszonego młodzieńczego uczucia. Niech płonie i żarzy się jak ten nieugaszony płomień w ich oczach!
Jej odgięta w tańcu do tyłu sylwetka w czarnej koronkowej sukience lekko komponuje się z bielą Jego koszuli. Jego wysoka, mocno nad Nią pochylona postać splata się miękko z Jej drobną figurą. Dzieło Sztuki i Natury!
Najwięcej jednak piękna i treści zatrzymało się w ich młodzieńczych twarzach. Roziskrzone Jej ciemne figlarne oczka z brwiami jak skrzydła jaskółki, mały dziewczęcy nosek i ogromny szczery uśmiech na drobniutkiej buzi tworzą przeuroczy obraz spełnienia i ogromnego poczucia bezpieczeństwa. Rozwiane swobodnie naokoło głowy ciemne błyszczące włosy zdradzają, w jakim szalonym wirze znajdują się oboje.
Wyraz zaś Jego ogromnych, łagodnych niebieskich oczu w połączeniu ciepłym uśmiechem szczęścia i spełnienia sprawia, że nawet najtwardsze serca skruszeją pod ich wpływem i spłyną do stóp tych dwojga młodziaków w porywie wzruszenia... Mocne ciemne brwi i gustowne duże okulary chłopaka sprawiają, że niesamowity wyraz jego oczu staje się najważniejszym, centralnym miejscem tego obrazu.
Jego nieokiełznana charakterystyczna fryzurka podkreśla albo wręcz zdradza w nim wolnego, łagodnego i radosnego ducha otwartości i pogody. Ja wiem, że taki właśnie jest. I wiem, że razem ze swoją uroczą wybranką tworzą na tle zamazanego szalonego tłumu swoją własną wizję Szczęścia.