Czasem płynę
Wyszłam wcześnie rano na brzeg rzeki.
Idę boso po kamienistej plaży. Każdy krok boli. Są stąpnięcia stopy bolesne nie do wytrzymania. Jednak wiem że chcę dojść nad wodę i idę pomimo bólu...
Są momenty, że wydaje mi się to bezsensowne.
Woda jednak kusi i woła.
Wokół nie ma nic bardziej cennego niż ona.
Idę dalej...
Brzeg rzeki ciągle jest daleko. Okrutnie daleko. Stopy bolą. Moje nogi są umęczone tym bólem. Moje ciało buntuje się. Zaczyna płynąć krew...
Rozsądek mówi :STOP! - Przekora szepce: WALCZ, JESZCZE TYLKO CHWILA...
Szarpana bólem i rozsądkiem tkwię tak nieruchomo...
Nie dam rady. To bez sensu, nie dla mnie. Po co tyle wysiłku?...
Ale nie wrócę przecież teraz w połowie drogi , kiedy już tyle starania w to włożyłam. Mam zrezygnować?!
Coś w wodzie niepokojąco zadrgało.
Ruch ten sprowokował skupienie mojej uwagi na tym miejscu.
Co to właściwie było: wodne żyjątko, gra światła czy człowiek?
A właściwie - to nie ma znaczenia dla mnie... cokolwiek to jest, cokolwiek się tu dzieje - ja pomimo wszystko pójdę przecież dalej...
Nie!
Jestem TU i TERAZ!
Skupiam na tym miejscu uwagę, wzrok i słuch.
Czekam.
Teraz istnieje dla mnie tylko to miejsce. Cokolwiek się wydarzy - będzie miało miejsce w moich myślach, w mojej głowie... Czekam długo. Za długo. Nic się więcej nie stało. Nic.
To tylko moja wyobraźnia sobie coś wytworzyła - jakiś dalszy ciąg - jakiś sens.
Czy nie jest podobnie z moim życiem?...
Dziś czuję coś, a jutro coś innego już widzę i odczuwam - na coś innego życie zwraca moją uwagę.
To różnorodność jest - czy chaos? Ja sama odczuwam to jako jedno i drugie.
Różnorodność wzbogaca - ale chaos powoduje uczucie zagubienia i niestabilności...
Brakuje mi spokoju wewnętrznego, harmonii i stabilizacji. Bardzo brakuje.
Czuję się przez to samotna, zagubiona i bezradna.
Tylko czasami przychodzi Energia, która pozwala mi jasno, przejrzyście myśleć i postrzegać.
Wszystko staje się wtedy oczywiste, łatwe i lekkie. Nawet problemy.
Wtedy działam, nadrabiam wszystkie zaległości - cieszę się życiem i doceniam je w całej pełni. Płynę w moim Życiu.
WRESZCIE PŁYNĘ!!!
Czego mi brakuje, by płynąć ciągle, by płynąć więcej?
To właśnie jest tajemnica mojego Szczęścia. Szczęścia, które ścigam nieustannie i nieskutecznie...
Tylko czasami uda mi się wypłynąć na powierzchnię...
I wtedy żyję naprawdę.
Tylko wtedy...