Mocne Szarpnięcie...

Już w połowie nocy zeszłam na margines nadchodzącego właśnie dnia. Wiedziałam to dobrze...

Ból głowy, który zazwyczaj przychodzi nocą - jest tak silny i wszechogarniający, że odcina mnie od świata. Przychodzi i zabiera mi życie - tyle, ile chce...

Leżałam więc w przyciemnionym pokoju całą bolesną wieczność dnia i dryfowałam w falującej przestrzeni - taka ilość przeciwbólowych naprawdę wyrywa z rzeczywistości...
I dobrze, że wyrywa...

W takiej sytuacji można niewiele: możesz użalać się nad sobą i wściekać, albo poddać się żywiołowi i popłynąć. Z zasady robię to drugie. Obserwuję szczegóły życia z totalnego dystansu. Z pozycji totalnego niebytu. Wtedy jest prawdziwsze... Ale paradoks, nie?...

I patrzę tak na tę swoją codzienność, najbliższe otoczenie, powiązania, zależności i zawiłości. Jakie to wszystko teraz wydaje się niepotrzebnie pokręcone, pokomplikowane i rozbałaganione...

Zamiast skupić się najpierw na sobie - poukładać i posprzątać to, co dotyczy nas samych - obciążamy się sprawami dotyczącymi innych ludzi. Tak. Tak właśnie najczęściej jest.

Chcemy im i sobie udowodnić, jacy to jesteśmy szlachetni, dobrzy i troskliwi. Podświadomie potrzebujemy potwierdzenia tego. Zauważenia tego i docenienia nawet.
To obłuda totalna jakaś!

Co to za wielkoduszność, jeśli robimy coś dla kogoś( pomagamy, wspieramy, wyręczamy) - OCZEKUJĄC CZEGOKOLWIEK W ZAMIAN?... wdzięczności, szacunku, podziwu, respektu, a nawet zauważenia.

To zwykła transakcja wiązana, interes i tyle.
My jednak uparcie i ślepo widzimy w tym szlachetność i wielkoduszność. Ale "siara"...

NIC NIE MUSZĘ.

Przecież ja nic nie muszę! Tylko ode mnie samej zależy, co zrobię z każdą sekundą Swojego Czasu. Mam swoje małe życie we własnych małych rękach - i koniec tematu! Odpowiadam sama za siebie. Przede wszystkim za siebie. Najpierw za siebie. Proste.

Dopiero jak ogarnę własne potrzeby, mogę zwrócić swoją uwagę na innych i wesprzeć. To logiczne, jak podstawowa zasada każdego Ratownika: najpierw zadbaj o własne bezpieczeństwo, a potem ratuj Świat.No tak. Jeśli osoba na którą się liczy nie zadba o siebie, tylko pobiegnie na ślepo, to zginie i nie dotrze do celu. Nie pomoże, prawda?

Czyli wróćmy do NIC NIE MUSZENIA.
Mam dbać przede wszystkim o swoje własne życie.
W zdrowy uczciwy sposób, nie krzywdząc przy tym nikogo.
Jeśli przy okazji uda się komuś skorzystać w jakiś sposób - to bardzo dobrze.
Ale jeśli nie, to TEŻ DOBRZE przecież.
Dostałeś Życie do rąk i przede wszystkim ZA NIE odpowiadasz.
Z nim masz coś dobrego zrobić.
Inni są dopiero OBOK - PRZY OKAZJI.

W dzisiejszym pokręconym świecie zdrowy egoizm to coś, z czego się często niepotrzebnie tłumaczymy. A to przecież podstawa logiki życia jest.

Nie czarujmy się i nie łudźmy - nie na filantropii polega życie, tylko na szukaniu jego indywidualnego sensu. Każdy ma prawo własnymi oczami widzieć fenomen Życia i własnymi doświadczeniami go kosztować. Każdy ma co innego do zrobienia w życiu.

Za często człowiek zachowuje się jak nierozerwalna, niewolnicza wręcz część stada.

Jako ludzie mamy ten przywilej, że jesteśmy skonstruowani bardzo indywidualnie: jak niepowtarzalne zlepki cech i właściwości. Nie uciekajmy od tego. Nie zamykajmy na to oczu. Cieszmy się tym i celebrujmy to, bo to bardzo cenne i twórcze jest. Idźmy za własnym wewnętrznym impulsem, a nie za buczeniem stada!

Każdy rodzi się odczuwając samotność, żyje tak naprawdę w środku sam i odchodzi - sam.

Nie będę tego tłumaczyć.
Tak po prostu jest.
Zbyt często żyjemy złudzeniami...

Migrena osłabła.
Wracam do rzeczywistości.
Nie szukam nikogo do kontaktu - by poczuć, że żyję.
Czuję to w sobie.

Baaaardzo wyraźnie...
:)

Artykuły - Kategorie

  • Kronika Wyjątkowych Momentów (7)

    Jest to zbiór moich wspomnień, które wpłynęły na mnie bardzo mocno i pozytywnie - zostawiając we mnie trwałe i wyraźne ślady człowieczej Potęgi...

  • Listy w jedną stronę (3)

    Kategoria ta jest autentyczną korespondencją z wyjątkowymi dla mnie Osobami. To wymiana myśli, wrażeń, refleksji i pytań...

  • Misja (6)

    W tej kategorii zawarłam artykuły z przesłaniem i wyznaniem wiary w rzeczy mocno dla mnie sensowne.

  • Moje Psalmy (7)

    Jest to zbiór wspomnień cudownych momentów mojego życia. Mówią same za siebie...

Wieczne dzieci...

- Każda osoba jest w pewien sposób dzieckiem...

- Nieprawda. Upraszczasz...

- Wytłumaczę ci.

Historia, którą ktoś przeżywa - jest czytelna tylko dla niego samego. Mało kto sprawdza, czy rozmówca dobrze go zrozumiał: dokładnie i w pełni. Oceniamy innych - ich poglądy zachowanie, decyzje i posunięcia - ale nasze własne postępowanie też bywa dla innych niezrozumiałe...

Czytaj więcej: Wieczne dzieci...

Pierwszy mój list

Mówisz mi, że nie rozumiesz ludzi. Ja też ich nie rozumiem!... Czasem, to nawet nie chcę zrozumieć widząc, co robią...

I dziwię się, jak można tak bardzo odmiennie widzieć siebie samego i otoczenie. Często mam dość tej inności tak mocno, że aż to boli. Cholernie boli - tak nie do wytrzymania... Czuję się wtedy tak, jakbym była samiuteńka na tym pokręconym świecie jak rozbitek na obcym nieprzyjaznym lądzie.

Ale znam też inne uczucie. Dużo rzadziej go zaznaję, ale warto wyciągnąć po nie rękę. Smakuje mniej więcej tak, jak świeży chleb głodnemu wędrowcowi. Pachnie jak życie. Jest ulotne ale drogocenne i warte każdej ceny.

Czytaj więcej: Pierwszy mój list

Paradoks

"Bajkę" zakończyłam. Czuję jednak potrzebę pociągnąć nieco ten temat, bo:

CZĘSTO KONIEC JEST POCZĄTKIEM CZEGOŚ NOWEGO...

Patrząc na obraz, zdjęcie, czyjąś twarz, postawę ciała, a nawet konkretną sytuację na ulicy - mamy od razu jakieś konkretne pierwsze wrażenie. Wrażenie - Odruch. Klasyfikujemy rzecz ogólnie - pozytywnie lub negatywnie. Prosto. Nie trzeba się zastanawiać - wystarczy poczuć.

Czytaj więcej: Paradoks

Z pamiętnika Informatyka

Informatyka była i jest moją największą pasją. Tak naprawdę, to jest... moim życiem. Ja nie uczę się jej - ja ją po prostu czuję. To jest dla mnie więcej niż nauka - to jest kreacja, tworzenie!

Czuję ją i rozumiem. Wystarczy mi poczytać trochę regulamin - i już rozumiem zasady, odnajduję się w nich bez trudu. Przyśni mi się jakiś program - ja go na drugi dzień napiszę. Podoba mi się to w informatyce. To jest rodzaj władzy...

Kupiłem kiedyś serwer i do tych najcenniejszych umiejętności doszedłem sam. Pisałem gry na serwerze, piszę programy. Mam program, który obsługuje serwer i nie wymaga niczego. Na najtańszym, najprostszym komputerze z dostępem do internetu mogę tworzyć strony internetowe. Ludziom się to wydaje niemożliwe, a ja to robię i pewnego dnia to udowodnię...

I to jest moje marzenie:
pokazać ludziom, jak dużo można w tej dziedzinie zrobić.

Czytaj więcej: Z pamiętnika Informatyka

Wrzask letniej mody

Słońce wreszcie zachowuje się stabilnie i na poziomie - wyszło z depresji I ŚWIECI !!! To się u nas nazywa WIOSNA.

Na to hasło reagują najmocniej kobiety i im podobne : zrzucają z siebie ciepłe szaty i wciskają się z zapamiętaniem w jakieś skąpe końcówki ubiorów. Czym bardziej ciśnie i pije - tym ciągną wyżej głowy w zachwycie sobą, jakby sukcesem ich życia było wbić się w rozmiar z minionego sezonu.

Czytaj więcej: Wrzask letniej mody

Zapach Życia

Poczułam dzisiejszego ranka pierwszą jesienną rześkość powietrza. Taki zimny, ostry impuls w płucach... i w sercu.

Obcy i nielubiany. Ja ze swojej natury kocham Światło i Ciepło. Nie znoszę zimna i wszystkiego, co się z nim wiąże. Jesień i zima to dla mnie czas przeczekany, przecierpiany i smutny.

Czytaj więcej: Zapach Życia

Wigilijny spacer

Przekornie opiszę akurat to, co działo się obok przedświątecznych przygotowań.

Taka już jestem. Lubię szukać tam, gdzie nikt nie szuka. Widzieć to, czego inni nie zauważają. A często kocham coś, co inni dawno odrzucili... Tak już mam.

Czytaj więcej: Wigilijny spacer

Historia Grzesia

Chcę opisać dziś historię Grzesia. Tak po prostu... Urodził się osiem lat temu w maleńkiej wiosce, w krainie prostych ludzi, bajkowych krajobrazów i biedy...

Jego mama - młoda dziewczyna o twardym góralskim charakterze i słowiańskiej urodzie. Przyjęła Go jako kolejne wyzwanie w swoim życiu "ciągle pod górkę",ponieważ urodził się ze znaczną niepełnosprawnością fizyczną z powodu choroby genetycznej: z wodogłowiem, niedowładem czterokończynowym i podejrzeniem upośledzenia umysłowego.

Czytaj więcej: Historia Grzesia

Endorfina niesprawności

Czy próbowałeś kiedyś przewalczyć jakąś swoją słabość czy niesprawność?

Tak tylko pytam...

Wiesz, czasem przeszkadza mi jakieś moje ograniczenie tak bardzo, że wkurzam się i wściekam jak pies. Miotam się, szarpię i czuję paskudnie bezradna.

Paskudne uczucie...

Radzę sobie z tym zależnie od stanu mojej duszy - czy psychiki jak ktoś woli.

- Czasem po wewnętrznej burzy i szarpaninie opadam z sił i tonę w bezradności. Pastwię się wtedy nad sobą okrutnie biadoląc nad własną słabością i ułomnościami. Tak bywa. Zapadam się wtedy najczęściej w czeluść zniechęcenia i pogrążam w mrokach beznadziei.

Czytaj więcej: Endorfina niesprawności

Fobie

Strach jest obok miłości najmocniejszym ludzkim uczuciem. Przeciwieństwem miłości nie jest wbrew pozorom nienawiść- tylko właśnie strach. To on jest źródłem wszystkich złych emocji i instynktów. Właśnie na bazie pierwotnego strachu powstają kolejne negatywne odczucia...

Czytaj więcej: Fobie

TO TYLKO CUD...

Największym cudem świata jest ta właściwość ludzkiego ducha, która pozwala powstawać. Ciagle powstawać z martwych.

Byłam na różnych poziomach psychicznego piekła.

Kiedy już myślałam, że jestem na dnie rozpaczy - życie moje strącało mnie jeszcze niżej i pastwiło się nade mną jak kot nad zwłokami myszy.

"Do upadłego", to niestety zbyt mało powiedziane - poniewierało truchłem sobie dla zabawy...

Nie było wtedy we mnie już nic. Nic!...

Czytaj więcej: TO TYLKO CUD...

Luuubię!



Jak ja lubię uprzejmość- taką słodziutką, że robi mi się ...żółto w żołądku!

Najwięcej jej chłonę z Sieci, jak przy każdym zdjęciu o przeważnie mocno skomplikowanej tematyce widzę lajki- LUUUBIĘ TO!

Czytaj więcej: Luuubię!

Credo

Jaki jest sens życia? To wyświechtane przez całe wieki pytanie stawiali sobie nie tylko wielcy , ale i mali tego świata. Pewnie każdy kiedyś przed nim staje...

Co można zobaczyć w odpowiedzi na to... dramatyczne raczej zapytanie?

Na pewno oczekuje się i pragnie czegoś cennego, ważnego - trwałego! Czegoś, co w pewien sposób pozwoli nam zostawić po sobie jakiś ślad, przedłużając w symboliczny sposób nasze krótkie i usłane ograniczeniami życie. Da złudzenie lub świadomość upragnionej długowieczności... Żyjemy przecież ze świadomością nieuniknionej, a nieokreślonej w czasie śmierci, końca życia, kresu wszystkiego!... Wiemy, że przeminiemy...

Czytaj więcej: Credo

Chwila dotyka wieczności...

Najpierw zmieniasz sposób podejścia do prostych czynności. Rozwalasz porządek szarego zwykłego dnia, rozluźniasz własną hierarchię wartości.

Mówisz "NIE" jednym impulsom, a "TAK" innym.

Pulsujesz,
rotujesz,
ewoluujesz.

Czytaj więcej: Chwila dotyka wieczności...

Śmiertelna sinusoida cz3

Za każdą przeczytaną treścią, poznanym człowiekiem, przeżyciem czy doświadczeniem - moje postrzeganie świata lekko się... korygowało. Zawsze byłam bardzo otwarta i ciekawa świata. Tego "podskórnego" Świata, niezauważalnego okiem, a wyczuwalnego tylko myślami.

Czytaj więcej: Śmiertelna sinusoida cz3

Wędrowiec

"Miej własne zdanie, żyj tak - jak czujesz i nie bój się rzeczy nieistotnych..."

Z tymi słowami w głowie ruszasz w nieznany, obcy ci rejon życia. Daleko od domu, daleko od dotychczasowych realiów, bliskich ludzi.

Co czujesz?
Czego oczekujesz?
Czego się obawiasz?

Czytaj więcej: Wędrowiec

Paradoks

"Bajkę" zakończyłam. Czuję jednak potrzebę pociągnąć nieco ten temat, bo:

CZĘSTO KONIEC JEST POCZĄTKIEM CZEGOŚ NOWEGO...

Patrząc na obraz, zdjęcie, czyjąś twarz, postawę ciała, a nawet konkretną sytuację na ulicy - mamy od razu jakieś konkretne pierwsze wrażenie. Wrażenie - Odruch. Klasyfikujemy rzecz ogólnie - pozytywnie lub negatywnie. Prosto. Nie trzeba się zastanawiać - wystarczy poczuć.

Czytaj więcej: Paradoks

Gdzie byłam...

Zerwałam kontakty towarzyskie, przyjaźń i związek.

Musiałam wyrwać się z tej coraz ciaśniejszej sieci zależności i powinności, bo z biegiem lat zaczęła mi się ona zaciskać na szyi coraz mocniej, aż nie do wytrzymania.

"Muszę to, wypada tamto, trzeba jeszcze coś tam... Trzeba, trzeba!..."

Czytaj więcej: Gdzie byłam...

Rozdarta Brzoza

Pamiętam z jednej ze szkolnych lektur motyw rozdartej brzozy. Huragan rozdarł brzozę na pół, bo mocno zakorzeniona w podłożu jedna jej część nie uległa mu, a druga zbyt szybo się mu poddała.

Czytaj więcej: Rozdarta brzoza

Przepychanka...

Żyjesz własnymi wyobrażeniami.

Dobrze ci z tym.

Masz to co chcesz mieć - na resztę zamykasz oczy.

Jest dobrze. Nie ruszaj tego, nie analizuj!

Czytaj więcej: Przepychanka...