Płynę z nią.
- Wiesz, że ja nigdy nie siedzę w moim fotelu, słuchając muzyki?
- No jak to?!
- No bo widzisz: ty masz swoje ulubione kawałki. Lubisz ich brzmienie, melodykę, rytm, wibrację.. Ciągle ich możesz słuchać. W kółko.
Wyobrażasz sobie coś fajnego słuchając ich.
Dla mnie muzyka to coś o wiele głębszego niż samo brzmienie.
Nie obchodzi mnie muzyczna otoczka. Jedną piosenkę muszę przesłuchać ładnych parę razy, żeby wejść w jej głębię, rejon, atmosferę... Wtedy dopiero ją mam!
Słuchając - w pewnym momencie jestem już gdzie indziej. Wtedy ją dopiero czuję - zamiast siedzieć w fotelu - płynę razem z nią.
- Aż tak?...
- Muzyka wpływa ma mnie bardzo mocno wszędzie, gdziekolwiek jestem.
Jak ją już poczuję - jestem nią.
Dlatego uciekam do niej zawsze, jak jest mi źle i ciężko. Niezmiennie zabiera mnie w zupełnie inny - wolny od zła, fałszu i przymusu obszar.
Przy głębi muzyki - życie wydaje się płytkie i puste.
- Od kiedy tak czujesz?
- Wiesz, od małego muzyka była ze mną. Tak jakoś wyszło. Rodzice najwidoczniej też jej potrzebowali, jeśli żyłem w niej już jako małe dziecko, nie?...
Szkolne problemy odreagowywałem muzyką i w sumie... wszystkie inne też. Słuchając przenosiłem się tam, gdzie było mi bezpiecznie, stabilnie i dobrze. Gdzie byłem wolny i spokojny.
Teraz mam taki czas, że czuję apetyt na bluesa.
Słuchając go - znajduję się w czasach szkolnych. Wracam do tego, gdzie wtedy mieszkałem, co robiłem, myślałem i jak się wtedy czułem w moim własnym życiu.
Trudne emocje i złą energię odnajdywałem właśnie w bluesie Nalepy i Riedla. Ich kawałki najlepiej obrazowały moje ówczesne emocje i przeżycia. Zatapiałem się w nich - i płynąłem wraz z nimi.
Potem czyściłem emocje wysiłkiem fizycznym pokonując spore odległości marszobiegiem lub grając w piłkę. (kosza)
- I to działało?
- Zawsze i niezmiennie.
Tytuły i wykonawcy to są tylko algorytmy: wzory, schematy... Muzyka zaś zaczyna dla mnie istnieć wtedy, gdy ją już poczuję. I właśnie wtedy działa na mnie tak, jak lubię: zabiera mnie ze sobą i uwalnia od wszystkiego , co ciężkie i niestrawne... Pozwala odlecieć i nabrać Energii potrzebnej do przetrwania w tym pokręconym Świecie.
- Odrywasz się?...
- Totalnie! Potrzebuję tego. Resetuję się, oczyszczam myśli i emocje, nabieram zdrowego dystansu i nowej mocy. Odradzam się...!