Lustra...

Patrzysz w lustro: wiesz, że to twoje odbicie - ale czasami udaje ci się spojrzeć na nie "z zewnątrz".

Wtedy widzisz prawie obiektywnie: smutne oczy, niepewne usta, skulona sylwetka...

Cała niewygodna prawda o tobie.

I pytasz sam siebie: dlaczego taki jestem? Skąd ta gorycz, niepewność i strach? Przecież mam dobre życie...

Przecież jest dobrze...

A może wydaje mi się tylko?...

- Jest ok.- mówisz sobie i idziesz dalej.

Potem patrzysz na swojego ojca, na mamę, dziadka, ciocię, przyjaciela, sąsiadkę - i łapiesz się na podobnych odczuciach.

W mediach jest to samo: pozytywne komunikaty, fajne wizje i opinie, ale gołym okiem widać - że nie do końca...

"Po tej drugiej stronie lustra" jest świat przeciwstawny - czy ten prawdziwy?

Sam już nie wiesz czasami...

Ale w lustrze przecież nie widzisz siebie, tylko swoje ODBICIE!... Siebie - czujesz wewnątrz. To co widzisz w lustrze, to tylko symbol samego ciebie. Etykietka. Teraz pomyśl o swoich rodzicach i dziadkach - pierwowzorach genetycznych ciebie samego.

Nosisz w sobie ich cechy - gdzieś głęboko "pod etykietką".

Jeśli dobrze się wpatrzysz w każdą z tych osób - a potem w siebie - zobaczysz w nich fragmenty, cząstki siebie samego: charakterystyczne ruchy i gesty; tendencje do zachowań, chorób, szczegóły wyglądu i usposobienia, a nawet charakteru - przejęte po rodzicach, dziadkach, pradziadkach... Pod wieloma względami JESTES ODBICIEM twoich przodków...

Stanowisz też pewnego rodzaju odbicie swojej własnej - PRZESZŁOŚCI.

Wszystko, czego doświadczyłeś, zaznałeś, co przeżyłeś - odbija się w tobie jak w tym lustrze właśnie.

Zostawia zawsze jakiś ślad mniej lub bardziej głęboki - podświadomy lub świadomy...

Po przeżytych złych doświadczeniach pozostają obawy, urazy, strach i żal. Po dobrych zaś pewność, stabilizacja, spokój oraz poczucie własnej wartości i spełnienia.

Wszystko to półświadomie nosimy w sobie każdego dnia naszego życia. Jesteśmy lustrami, w których odbija się dobro i zło; destrukcja i kreacja; słabość i siła; strach i odwaga; miłość i nienawiść...

Pomimo, że masz zwykłe nieciekawe życie - stanowisz nieskończone bogactwo! Skarbnicę!...

Nosisz w sobie niezwykłą Przestrzeń, Różnorodność i Bogactwo możliwości - tych fizycznych i tych psychicznych.

Z większości z nich nawet nie zdajesz sobie sprawy. Nie widzisz ich, nie zauważasz...

Swoją codzienność poświęcasz mało istotnym szczegółom: zdobywaniu zasobów pieniężnych, komfortowi życia, kamuflowaniu skutków upływu czasu, spełnianiu wymagań innych ludzi...

A GDZIE W TYM WSZYSTKIM JESTEŚ TY SAM?!!!...

Każdy z nas jest lustrem, w którym odbijają się oczekiwania i potrzeby, kaprysy i dążenia ludzi obok.

A może już czas, żeby przestać patrzeć na odbicie - i zauważyć oryginał?

Żeby lustro zaczęło BYĆ LUSTREM, a przestało identyfikować się z tym, co TYLKO odbija w sobie.

Może czas, żeby poznało własną niepowtarzalność: gładkość swojej powierzchni, jej wielkość i kształt, ożywczy chłód, twardość - i zaczęło się tym wszystkim cieszyć?...

Przede wszystkim ONO!

Lustro...

Taki gładki, płaski, błyszczący przedmiot - jest równie piękne jak inspirujące.

Potrafi skupiać w sobie promienie słoneczne i generować energię cieplną! Jest w stanie schwytać widmo promieniowania widzialnego i niewidzialnego!

Majstersztyk kreacji z niezbadanymi możliwościami... Mikrokosmos, tajemnica i nieskończoność... Składa się z prostych pierwiastków - tak jak ludzkie ciało.

Od własnego ciała wymagasz, żeby było ładne i sprawne; opalone, gładkie, kształtne.

ŻEBY PODOBAŁO SIĘ TOBIE I IMPONOWAŁO INNYM.

A zastanawiałeś się, co z tego wynika - że jesteś ładny, zgrabny i miły dla oka? No co?... Zazdroszczą ci, podziwiają cię, naśladują, chwalą, doceniają. Żywią tym twoją próżność.

A gdzie w tym wszystkim jesteś ty sam?

Ty i twoje własne potrzeby, pasje, instynkty nawet...?

Znajdź je, poczuj je i idź za nimi. TO JESTEŚ WŁAŚNIE TY!

Nie bądź lustrem - bądź sobą. Żyj własnym życiem, a nie czyimś. Własnymi oczekiwaniami - a nie ludzi wokół. Bądź sobą. Tylko sobą!

Zagraj główną rolę we własnym życiu - nie zadowalaj się statystowaniem.

Już czas, żeby lustro przestało odbijać życie i zaczęło BYĆ ŻYCIEM!

Widzę to co rano w swoim własnym...lustrze.

Artykuły - Kategorie

  • Kronika Wyjątkowych Momentów (7)

    Jest to zbiór moich wspomnień, które wpłynęły na mnie bardzo mocno i pozytywnie - zostawiając we mnie trwałe i wyraźne ślady człowieczej Potęgi...

  • Listy w jedną stronę (3)

    Kategoria ta jest autentyczną korespondencją z wyjątkowymi dla mnie Osobami. To wymiana myśli, wrażeń, refleksji i pytań...

  • Misja (6)

    W tej kategorii zawarłam artykuły z przesłaniem i wyznaniem wiary w rzeczy mocno dla mnie sensowne.

  • Moje Psalmy (7)

    Jest to zbiór wspomnień cudownych momentów mojego życia. Mówią same za siebie...

Wiadro z farbą

Chciałabym usłyszeć, jakimi przymiotnikami określilibyście swoje życie.

Najchętniej posłuchałabym, że jest udane, szczęśliwe, szalone i spełnione. Nie ma się jednak co oszukiwać; najprawdopodobniej byłyby to słowa: trudne, ciężkie, podłe i niesprawiedliwe. Najczęściej życie jest właśnie trudne i "pod górkę".

Czytaj więcej: Wiadro z farbą

Powiem ci o życiu

Już trzeci sezon mojej gry zaczynam sam. Nie chcę tego robić w społeczności, bo to zawsze ma charakter i atmosferę wyścigu szczurów, niestety...! A ja nie toleruję takich sytuacji. Zawsze reaguję wtedy aspołecznie.

Ja bardzo lubię rozmawiać z ludźmi i jestem na nich maksymalnie otwarty. Rozmowa ma jednak dla mnie tylko wtedy sens, kiedy obie strony mają coś do powiedzenia. Jak ktoś chce tylko słuchać, to już nie jest rozmowa, tylko coś zupełnie innego. To monolog.

Czytaj więcej: Powiem Ci o życiu

Endorfina niesprawności

Czy próbowałeś kiedyś przewalczyć jakąś swoją słabość czy niesprawność?

Tak tylko pytam...

Wiesz, czasem przeszkadza mi jakieś moje ograniczenie tak bardzo, że wkurzam się i wściekam jak pies. Miotam się, szarpię i czuję paskudnie bezradna.

Paskudne uczucie...

Radzę sobie z tym zależnie od stanu mojej duszy - czy psychiki jak ktoś woli.

- Czasem po wewnętrznej burzy i szarpaninie opadam z sił i tonę w bezradności. Pastwię się wtedy nad sobą okrutnie biadoląc nad własną słabością i ułomnościami. Tak bywa. Zapadam się wtedy najczęściej w czeluść zniechęcenia i pogrążam w mrokach beznadziei.

Czytaj więcej: Endorfina niesprawności

Wchodzić w życie

Usłyszałam niedawno taką wypowiedź:

"Ludzie chcą wchodzić w życie innych i układać im je po swojemu... Wolą to od układania własnego życia. Czuję się z tym klaustrofobicznie. Duzę się myśląc o tym."

Czytaj więcej: Wchodzić w życie

Czasem jest ciężko

Czasem jest tak, że cokolwiek chcę zrobić wszystko idzie topornie, nawet najprostsze przyjemne zajęcia. Wszystko wydaje się za trudne i za ciężkie. Czuję się wtedy bezradna jak mała dziewczynka: nierozumiana, odrzucona i niechciana... Ot, taka zmarznięta "dziewczynka z zapałkami".

Czytaj więcej: Czasem jest ciężko....

Klaustrofobia

Klaustrofobia to lęk przed ciasnymi pomieszczeniami.

Strach przed ciasnotą i ograniczoną małą przestrzenią odczuwałam, odkąd pamiętam. Jako małe dziecko często chorowałam- przy byle przeziębieniu od razu puchła mi krtań i dusiłam się. To było okropne: najpierw miałam świszczący ciężki oddech, za chwilę walczyłam o każdy łyk powietrza, a potem już się rozpaczliwie dusiłam! Lekarz pogotowia z rozkurczowym zastrzykiem zawsze był na czas na szczęście, ale strach przed brakiem powietrza został we mnie na resztę życia.

Czytaj więcej: Klaustrofobia

...Czasami

Czasami dzień jest tak jasny i promienny, że... nie ma po nim nocy!

Odkryłam to właśnie - tylko już nie wiem, czy to było... wczoraj, czy dziś... Tak pięknie zazębiły się granice, spłynęły jedna w drugą, że...nie ma już odrębności - jest całość... Piękne to...!!!!

Czytaj więcej: ...Czasami

Orzechy...

- Idziemy na dwór! Trzeba zebrać orzechy!

Co? Jak? Orzechy?... wyrwany ze środka swojego świata nie potrafi od razu zrozumieć, o co chodzi... Jedna chwila, druga - i kojarzy: Mama go woła. Jasne. Już idzie.

Wkłada buty, zabiera wiadro i wychodzi do ogrodu. Mocne słoneczne światło pada na bogatą paletę jesiennych barw. Ale jest... wyraziście!

Czytaj więcej: Orzechy...

Moja Piosenka

Dzisiaj chcę zaśpiewać: z całej duszy , serca i ciała : mój cichy głos ktoś usłyszał!!! Jest ! Pierwszy raz ktoś odpowiedział na moje wołanie serca... Nie mogę uwierzyć...Tyle czekałam w beznadziejnym zawieszeniu...Mało kto wie,jaka to męka duszy.

Dokładniej, to chcę powiedzieć,że wreszcie zostałam odnaleziona i dostałam szansę zaistnieć drugi raz - na nowo! Urodziłam się jeszcze raz...!

Czytaj więcej: Moja Piosenka

Coś dla koneserów

Tak. Jestem koneserem dobrych chwil. Takich pozytywnych, lekkich, ciepłych i twórczych.

Spotykam bardzo dawno nie widzianą znajomą, rozmawiamy i okazuje się, że zetknęłyśmy się w optymalnie najwłaściwszym czasie a z naszego "przypadkowego" spotkania wynikło coś nieoczekiwanego i niezwykłego dla nas obu.

Czytaj więcej: Coś dla koneserów

Wschód życia

Byłam wczoraj świadkiem narodzin nowego dnia. Stało się to na moich oczach w ciągu niespełna kwadransa. Tak się dzieje często w ciepłym półroczu, że kiedy przychodzi bezsenność - wychodzę na zewnątrz i chłonę wszystko co ma do zaoferowania Przyroda. Daję jej w zamian samo tylko bezgraniczne zaufanie.

Czytaj więcej: Wschód...życia

Drugi koniec pępowiny

Najcelniejszym punktem obserwacyjnym życia jest miejsce za ladą spożywczaka. Najlepiej takiego małego, lokalnego. Codzienność przepływa przez niego spontanicznie pulsując i nie hamuje się w żadnym odruchu przyzwoitości...

Czysta prawda odbija się tak samo w zmordowanej twarzy podtatusiałego casanowy, wykrzywionej wystudiowanym grymasem buzi gimnazjalistki, jak i przyschniętej obojętnością fizjonomii dziaduszka, o którym zapomniał czas. Wszyscy bez wyjątku nie mają pojęcia, że sklepowa lada to monitor, na którym co rano wyświetla się Życie.

Czytaj więcej: Drugi koniec pępowiny

Zarzut cz2

A co by się musiało wydarzyć, żeby zatrzymać ten szalony "bieg na oślep"? - Coś wyjątkowo dobrego najlepiej... albo coś wyjątkowo złego najczęściej...

Czytaj więcej: Zarzut cz2

Strach w oczach

Widziałam z bliska oczy pewnej kobiety:
lekko wytrzeszczone, puste, martwe, wypełnione dzikim zwierzęcym strachem i bezdenną samotnością. Taką bezkresną i beznadziejną...


Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to co widziałam w jej spojrzeniu jest o wiele mocniejsze niż strach przed śmiercią: to strach przed... życiem!

Czytaj więcej: Strach w oczach...

TO TYLKO CUD...

Największym cudem świata jest ta właściwość ludzkiego ducha, która pozwala powstawać. Ciagle powstawać z martwych.

Byłam na różnych poziomach psychicznego piekła.

Kiedy już myślałam, że jestem na dnie rozpaczy - życie moje strącało mnie jeszcze niżej i pastwiło się nade mną jak kot nad zwłokami myszy.

"Do upadłego", to niestety zbyt mało powiedziane - poniewierało truchłem sobie dla zabawy...

Nie było wtedy we mnie już nic. Nic!...

Czytaj więcej: TO TYLKO CUD...

..Bajka

{gallery}art/bajka{/gallery}

Dziś maluję! W końcu! Widoczek gór odbitych w jeziorze... Klasyka piękna! Zapiera dech, budzi wyobraźnię... Budzę z uśpienia wszystkie błękity, przyszarzałe granaty, odcienie stalowe i zielonkawe. Będzie Bal!

Odcinam poziomą krechą na blejtramie Niebo od Ziemi, Skałę od Wody. Po co?
- By poczuć rozkosz łączenia ich na nowo ze sobą...!!!

Czytaj więcej: ...Bajka

Dzisiejszy mój sen

Akcja snu rozgrywa się w czasach mojego dzieciństwa, na brzegu naszej rzeczki przy domu Aśki. Dokładniej, to na skarpie naprzeciwko tylnego wejścia na jej podwórko... To tam się to zaczęło.

I jeszcze jest bohater - jakiś facet, którego nie umiem w żaden sposób określić, ale go skądś znam... Prawdopodobnie jest moim wyobrażeniem którejś postaci książkowej - bo bohaterów czytanych książek odczuwałam zawsze wszystkimi zmysłami i pamiętałam bardzo długo...

Czytaj więcej: Dzisiejszy mój sen

W cieniu śmierci

Czym niej mam siły w sobie, tym wyraźniej odczuwam przejawy życia -obok mnie. Jak konający, który z każdym kolejnym momentem bardziej docenia to, co właśnie traci...

Zaczyna się kwiecień, więc jakby nie patrzeć - wiosna. Życie wciska się w każdy zakamarek i odbija we wszystkim, na co spojrzysz.

Czytaj więcej: W cieniu śmierci

Bóg jest facetem...cz1

Powszechnie i odwiecznie wiadomo, że we wszystkich religiach naszego świata Bóg jest istotą teoretycznie bezpłciową. Praktycznie jednak myśli, czuje i działa według męskiego wzorca. Jak facet, mężczyzna - Ojciec. Jest dobry - ale zasadniczy, miłosierny- ale sprawiedliwy, kochający- ale silny...

Wizualnie wyobrażamy Go sobie jako dobrodusznego starszego mężczyznę z długą siwą brodą. Nikt tego raczej nie koryguje ani nie podnosi w wątpliwość.

Czytaj więcej: Bóg jest facetem...cz1

Testament

Jest taka lekturka dla dzieciaków pt "Oskar i Róża"...

Oskar to umierający na raka kilkuletni chłopiec, a Róża jest starszą panią, która towarzyszy mu w ostatnich tygodniach życia jako wolontariuszka w szpitalu.

Czytaj więcej: Testament