Dobra. Kupiłam, co potrzeba. Posprzątałam dom. Przygotowałam potrawy. Ubrałam choinkę. Jest - jak trzeba.
Będzie git, tylko żeby tych cholernych gości jakoś przeczekać!... To chyba jest jeszcze trudniejsze niż te całe przygotowania świąteczne...
Czytaj więcej: Święta
- Oj tam...
Dają - nie udawaj, że ich nie potrzebujesz. Rzadko kto potrafi być zadowolony ze swojego życia - bez nich. Przecież się nie da nie mieć podstawowych wygód i nie zaspokajać podstawowych swoich potrzeb - i do tego wierzyć , że ci tak dobrze...
- A zakochani? Mogą nie jeść, nie spać - i potrafią być bezgranicznie szczęśliwi.
Czytaj więcej: Pieniądze szczęścia nie dają... cz 1/2
Poczułam dzisiejszego ranka pierwszą jesienną rześkość powietrza. Taki zimny, ostry impuls w płucach...
i w sercu.
Obcy i nielubiany. Ja ze swojej natury kocham Światło i Ciepło. Nie znoszę zimna i wszystkiego, co się z
nim wiąże. Jesień i zima to dla mnie czas przeczekany, przecierpiany i smutny.
Czytaj więcej: Zapach Życia
Są tacy ludzie, którzy doświadczyli już wszystkiego, co miało im do zaoferowania Życie.
Nachłeptali się dziecięcych radości, bólu , zaspokoili apetyty młodości i posmakowali dystansu dojrzałości, a jeszcze ciągle coś mają przed sobą - czegoś pragną...
Czytaj więcej: Wyrwani z wiru
Śmierć Taty przerwała brutalnie ciąg jego życia przerywając jednocześnie radosny ciąg mojego...
Z tą tylko różnicą, że jego życie się skończyło, a moje zostało zawieszone w pustce... po nim.. On był już spełniony - a ja wyrwana z kontekstu i zawieszona w bolesnej próżni... Żywa...
Jakby tego było mało, niespełna rok po śmiertelnym wypadku Taty, konał w męczarniach mój Dziadzio. Cierpliwie i cicho gasł na moich oczach dotknięty nowotworem. Mieszkaliśmy wtedy oboje w jednym pokoju, bo po śmierci Taty przeprowadziliśmy się do domu dziadków.
Razem łatwiej...
Czytaj więcej: Śmiertelna sinusoida cz2
- Idziemy na dwór! Trzeba zebrać orzechy!
Co? Jak? Orzechy?... wyrwany ze środka swojego świata nie potrafi od razu zrozumieć, o co chodzi... Jedna chwila, druga - i kojarzy:
Mama go woła. Jasne. Już idzie.
Wkłada buty, zabiera wiadro i wychodzi do ogrodu. Mocne słoneczne światło pada na bogatą paletę jesiennych barw.
Ale jest... wyraziście!
Czytaj więcej: Orzechy...
Przekornie opiszę akurat to, co działo się obok przedświątecznych przygotowań.
Taka już jestem. Lubię szukać tam, gdzie nikt nie szuka. Widzieć to, czego inni nie zauważają. A często kocham coś, co inni dawno odrzucili...
Tak już mam.
Czytaj więcej: Wigilijny spacer
Agorafobia to chorobliwy lęk przed otwartą przestrzenią.
( gr. agora- rynek plac, phobos- strach).
Lubię swój dom i lubię w nim być.
Czuję się tu dobrze i bezpiecznie.
Mam tu wszystko, co mi niezbędne do życia.
Wychodzę tylko wtedy, kiedy naprawdę muszę.
Czytaj więcej: Agorafobia
Słońce wreszcie zachowuje się stabilnie i na poziomie - wyszło z depresji I ŚWIECI !!! To się u nas nazywa WIOSNA.
Na to hasło reagują najmocniej kobiety i im podobne : zrzucają z siebie ciepłe szaty i wciskają się z zapamiętaniem w jakieś skąpe końcówki ubiorów. Czym bardziej ciśnie i pije - tym ciągną wyżej głowy w zachwycie sobą, jakby sukcesem ich życia było wbić się w rozmiar z minionego sezonu.
Czytaj więcej: Wrzask letniej mody
Miała 23 lata, kiedy dowiedziała się, że nasilające się zaburzenia równowagi, to początek SM. Akurat skończyła studia i podjęła swoją pierwsza pracę.
Wreszcie poczuła się samodzielna - dojeżdżała własnym samochodem do wojewódzkiego miasta, gdzie miała satysfakcjonującą pracę w świeżo wyuczonym zawodzie.
Czytaj więcej: Wiola czyli Siła Miłości