...Na Płótnie

...Kocham malować!

Najpierw czekasz na Impuls...

Taki niepokój przyjemny - ciche a uparte wołanie, choć niejasne - najpierw zamglone trochę... To wołanie czeka, czai się, waha... ucicha. Czekasz.

Żyjesz swoją codziennością - i nagle widzisz! - czyjąś twarz, wyraz oczu, padające dziwnie światło, układ kształtów - i masz to! Masz to w sobie, czujesz to w sobie, czujesz Przymus stworzenia tego na nowo, po swojemu już! Teraz wiesz, że już się nie uwolnisz od tego Przymusu cudownego, że cię wypełnia i zaczyna prowadzić...

Szukasz spokojnego zacisznego miejsca gdzieś w pobliżu, żeby nikt ci nie przeszkodził ani na moment w tym, co zaraz zaczniesz... Sprawdzasz drzwi, wyłączasz telefon, zamykasz okno... Zostajesz z Tym co czujesz Sam na Sam...

Powoli... by nie zburzyć wiszącego nad tobą skupienia - wybierasz rozmiar płótna, uważnie omiatasz wzrokiem, czy przyjmie to, co już czujesz wewnątrz... słodki niepokój wzrasta!

Teraz już działasz szybciej: jednym ruchem sięgasz po kubek z pędzlami i rzucasz wszystkie tubki z farbami na stół. Łapczywie szukasz wzrokiem punktu wyjścia: barwy, która wprawi wszystko w ruch, rozpocznie ten cudownie niepokojący proces... Zamykasz oczy...zamykasz uszy na wszystko co cię otacza i zagłębiasz się całkowicie w tym co cię w tej magicznej wyczekanej chwili wypełnia. Szukasz. Smakujesz różne wersje, opcje, spojrzenia... Szukasz. To trudne, ciężkie - jak wszystkie początki.

Ale pragniesz tego. Coraz wyraźniej to czujesz... W końcu - widzisz to! tę jedyną właściwą wyjściową barwę, od której wszystko zaczniesz!!! Masz ją, widzisz ją, nawet czujesz - jej zapach, wibrację, niejasny jeszcze, nieśmiały jej przekaz, treść, zawartość...

Pierwszy dreszcz coraz większego słodkiego niepokoju! Do czego to porównać...? nie śmiem porównywać... to nietaktowne, niewłaściwe. Teraz wyciskasz z tubki na paletę i szukasz tej Barwie godnych towarzyszy: barw, które współpracując ściśle, NAJŚCIŚLEJ... najściślej... Pozwolą stworzyć coś wyjątkowego, niepowtarzalnego...

Teraz to już trudno się powstrzymać od nasuwającego się natarczywie jasnego świetlistego porównania... Totalne, bezgraniczne połączenie! Nieodwracalne, niezatrzymalne, święte! Akt stworzenia...

Teraz wypadałoby się zatrzymać, "wcisnąć spację" albo choć przymknąć oczy... Nie! właśnie szeroko je otwieram, nabieram w płuca powietrza i...

teraz dopiero zaczyna się ten właściwy taniec kreacji: Niepokojące, gorączkowe i rozkoszne jednocześnie - SZUKANIE... Szukanie odcieni, kształtów, zarysów, granic, właściwych barw... Szukanie głosu, wymowy, przekazu - krzyku, jęku, śmiechu, zadziwienia...

Rozkosznie twórczy proces, kiedy nie czujesz ani upływu czasu, ani głodu i pragnienia, niewygody, czy zmęczenia. Zatracasz się totalnie, znikasz... Istnieje tylko to, co tworzysz. Nic więcej. Nic...

Kiedy każda barwa, każda granica i płaszczyzna ma już swoją optymalną wymowę i właściwą moc - przychodzi najważniejsze... Taka chwila, kiedy wszystko co ma być już jest, ale ciągle milczy... czeka. Wtedy z jednej strony rzucasz na To promień światła - a z przeciwnej stawiasz cień.

I właśnie wtedy dajesz Mu życie, wprawiasz w ruch, pozwalasz mówić... krzyczeć... śmiać się... płakać!... Odtąd żyje Ono swoim własnym życiem: tętni, faluje, miga - lub łagodzi, wycisza, uspokaja; czasem niepokoi, pobudza lub drażni... Wyraźnie Żyje, ma swój głos, swoją treść i siłę.

Żyje! Już nie jest tobą, a ty nie jesteś nim, jak dotąd. Wspólny wasz cudowny taniec - zakończony, choć muzyka właśnie teraz się nasila, uaktywnia i precyzuje... rozwija się w swej mocy by trwać i trwać...!

Ty odchodzisz. Muzyka wypływająca z Tego, co stworzyłeś rozpoczyna swoje własne solo... Będzie grać nawet wtedy, gdy ty już przestaniesz słyszeć cokolwiek...

Artykuły - Kategorie

  • Kronika Wyjątkowych Momentów (7)

    Jest to zbiór moich wspomnień, które wpłynęły na mnie bardzo mocno i pozytywnie - zostawiając we mnie trwałe i wyraźne ślady człowieczej Potęgi...

  • Listy w jedną stronę (3)

    Kategoria ta jest autentyczną korespondencją z wyjątkowymi dla mnie Osobami. To wymiana myśli, wrażeń, refleksji i pytań...

  • Misja (6)

    W tej kategorii zawarłam artykuły z przesłaniem i wyznaniem wiary w rzeczy mocno dla mnie sensowne.

  • Moje Psalmy (7)

    Jest to zbiór wspomnień cudownych momentów mojego życia. Mówią same za siebie...

Dzisiejszy mój sen

Akcja snu rozgrywa się w czasach mojego dzieciństwa, na brzegu naszej rzeczki przy domu Aśki. Dokładniej, to na skarpie naprzeciwko tylnego wejścia na jej podwórko... To tam się to zaczęło.

I jeszcze jest bohater - jakiś facet, którego nie umiem w żaden sposób określić, ale go skądś znam... Prawdopodobnie jest moim wyobrażeniem którejś postaci książkowej - bo bohaterów czytanych książek odczuwałam zawsze wszystkimi zmysłami i pamiętałam bardzo długo...

Czytaj więcej: Dzisiejszy mój sen

Śmierć cz3

Mój Tato urodził się dwa miesiące po zakończeniu wojny- 21 lipca 1945 roku.

W powojennych wiejskich realiach Jego dzieciństwo upłynęło w skrajnej biedzie i solidnie "pod górkę", a młodość miał wypełnioną wyrzeczeniami i ciężką pracą przede wszystkim.Wiem, że Jego młode życie było często smutne, naznaczone samotnością, niezrozumieniem i zagubieniem...

Czytaj więcej: Śmierć cz3

Kobieta - kochająca sadystka

Spędziłam ostatnio parę dni na oddziale szpitalnym. Kobiecym.

Kalejdoskop wszystkich barw, walorów, i cech kobiecości: od smukłych, młodych o lekkim wzroku - do starszych, przygniecionych solidnie ciężarem życia.

Czytaj więcej: Kobieta - kochająca sadystka

Rozdarta Brzoza

Pamiętam z jednej ze szkolnych lektur motyw rozdartej brzozy. Huragan rozdarł brzozę na pół, bo mocno zakorzeniona w podłożu jedna jej część nie uległa mu, a druga zbyt szybo się mu poddała.

Czytaj więcej: Rozdarta brzoza

...Promyk

Czy to, co wyleję na ten delikatny błękit trafi komuś do wyobraźni czy serca?

- nie mam najmniejszego w tej chwili pojęcia... Wiem jednak na pewno, że przyszedł nareszcie TEN moment - najwłaściwsza jedyna chwila.

Czytaj więcej: ...Promyk

Wschód życia

Byłam wczoraj świadkiem narodzin nowego dnia. Stało się to na moich oczach w ciągu niespełna kwadransa. Tak się dzieje często w ciepłym półroczu, że kiedy przychodzi bezsenność - wychodzę na zewnątrz i chłonę wszystko co ma do zaoferowania Przyroda. Daję jej w zamian samo tylko bezgraniczne zaufanie.

Czytaj więcej: Wschód...życia

Czasem płynę

Wyszłam wcześnie rano na brzeg rzeki.

Idę boso po kamienistej plaży. Każdy krok boli. Są stąpnięcia stopy bolesne nie do wytrzymania. Jednak wiem że chcę dojść nad wodę i idę pomimo bólu...

Są momenty, że wydaje mi się to bezsensowne.

Czytaj więcej: Czasem płynę

Zapytaj...!

Ludzie pytają o wszystko, tylko nie o to, co naprawdę ich interesuje...

Boimy się zadawać pytania, na które odpowiedzi nas przerastają - nie jesteśmy na nie gotowi. Nie bójmy się pytać - nawet, gdy odpowiedź wydaje się prosta. I tak często nie jest taka, jakiej się spodziewamy. I tego typu zaskoczenia właśnie się boimy. Boimy się tego, co ta odpowiedź ze sobą przyniesie...

Czytaj więcej: Zapytaj...!

Paradoks

"Bajkę" zakończyłam. Czuję jednak potrzebę pociągnąć nieco ten temat, bo:

CZĘSTO KONIEC JEST POCZĄTKIEM CZEGOŚ NOWEGO...

Patrząc na obraz, zdjęcie, czyjąś twarz, postawę ciała, a nawet konkretną sytuację na ulicy - mamy od razu jakieś konkretne pierwsze wrażenie. Wrażenie - Odruch. Klasyfikujemy rzecz ogólnie - pozytywnie lub negatywnie. Prosto. Nie trzeba się zastanawiać - wystarczy poczuć.

Czytaj więcej: Paradoks

Gdzie byłam...

Zerwałam kontakty towarzyskie, przyjaźń i związek.

Musiałam wyrwać się z tej coraz ciaśniejszej sieci zależności i powinności, bo z biegiem lat zaczęła mi się ona zaciskać na szyi coraz mocniej, aż nie do wytrzymania.

"Muszę to, wypada tamto, trzeba jeszcze coś tam... Trzeba, trzeba!..."

Czytaj więcej: Gdzie byłam...

Wymyślona choroba...

W relacjach z chorym, niepełnosprawnym lub dzieckiem często "stajesz na głowie", żeby osobę taką ochronić przed wszelkimi zagrożeniami. Starasz się myśleć za nią, wyprzedzać jej kroki i decyzje.

Jesteś pewny - że tak trzeba.

Czytaj więcej: Wymyślona choroba...

Pieniądze szczęścia nie dają... cz 1/2

- Oj tam...
Dają - nie udawaj, że ich nie potrzebujesz. Rzadko kto potrafi być zadowolony ze swojego życia - bez nich. Przecież się nie da nie mieć podstawowych wygód i nie zaspokajać podstawowych swoich potrzeb - i do tego wierzyć , że ci tak dobrze...

- A zakochani? Mogą nie jeść, nie spać - i potrafią być bezgranicznie szczęśliwi.

Czytaj więcej: Pieniądze szczęścia nie dają... cz 1/2

Nasze tabu

Maluję na Blejtramie wszystko to, co czuję w duszy i widzę obok siebie. Wszystko?

Niestety... nie. Przyłapałam się sama ostatnio na dziwnym odruchu, takim psychicznym schemacie, któremu się nieświadomie podporządkowałam...

Czytaj więcej: Nasze Tabu

Bóg jest facetem...cz1

Powszechnie i odwiecznie wiadomo, że we wszystkich religiach naszego świata Bóg jest istotą teoretycznie bezpłciową. Praktycznie jednak myśli, czuje i działa według męskiego wzorca. Jak facet, mężczyzna - Ojciec. Jest dobry - ale zasadniczy, miłosierny- ale sprawiedliwy, kochający- ale silny...

Wizualnie wyobrażamy Go sobie jako dobrodusznego starszego mężczyznę z długą siwą brodą. Nikt tego raczej nie koryguje ani nie podnosi w wątpliwość.

Czytaj więcej: Bóg jest facetem...cz1

Wieczne dzieci...

- Każda osoba jest w pewien sposób dzieckiem...

- Nieprawda. Upraszczasz...

- Wytłumaczę ci.

Historia, którą ktoś przeżywa - jest czytelna tylko dla niego samego. Mało kto sprawdza, czy rozmówca dobrze go zrozumiał: dokładnie i w pełni. Oceniamy innych - ich poglądy zachowanie, decyzje i posunięcia - ale nasze własne postępowanie też bywa dla innych niezrozumiałe...

Czytaj więcej: Wieczne dzieci...

..Bajka

{gallery}art/bajka{/gallery}

Dziś maluję! W końcu! Widoczek gór odbitych w jeziorze... Klasyka piękna! Zapiera dech, budzi wyobraźnię... Budzę z uśpienia wszystkie błękity, przyszarzałe granaty, odcienie stalowe i zielonkawe. Będzie Bal!

Odcinam poziomą krechą na blejtramie Niebo od Ziemi, Skałę od Wody. Po co?
- By poczuć rozkosz łączenia ich na nowo ze sobą...!!!

Czytaj więcej: ...Bajka

Tajemnica szczęścia.

Każdy z nas widzi swoje szczęście i własne spełnienie inaczej. Po swojemu. Gdzie indziej. Każdy gdzie indziej go szuka i inaczej je widzi. Jedni widzą je w bogactwie, inni w uczuciach, jeszcze inni w działaniu. Wydaje się nam, że potrzebujemy wielu różnych płaszczyzn i wymiarów szczęścia; że jest dalekie i trudne do osiągnięcia. Odległe, jak gwiazda, która pokazuje wyraźnie kierunek, a z zasady jest nieosiągalna, nieuchwytna...

Czytaj więcej: Tajemnica szczęścia

Strach w oczach

Widziałam z bliska oczy pewnej kobiety:
lekko wytrzeszczone, puste, martwe, wypełnione dzikim zwierzęcym strachem i bezdenną samotnością. Taką bezkresną i beznadziejną...


Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to co widziałam w jej spojrzeniu jest o wiele mocniejsze niż strach przed śmiercią: to strach przed... życiem!

Czytaj więcej: Strach w oczach...

Wchodzić w życie

Usłyszałam niedawno taką wypowiedź:

"Ludzie chcą wchodzić w życie innych i układać im je po swojemu... Wolą to od układania własnego życia. Czuję się z tym klaustrofobicznie. Duzę się myśląc o tym."

Czytaj więcej: Wchodzić w życie

Agorafobia

Agorafobia to chorobliwy lęk przed otwartą przestrzenią.
( gr. agora- rynek plac, phobos- strach).

Lubię swój dom i lubię w nim być.
Czuję się tu dobrze i bezpiecznie.
Mam tu wszystko, co mi niezbędne do życia.

Wychodzę tylko wtedy, kiedy naprawdę muszę.

Czytaj więcej: Agorafobia